Lubię jego filmy, ale tak jak większość klasycznych akcyjniaków, ma durne momenty. Ten miał dwa, dosłownie może 5 minut po sobie i obydwa w końcówce.
Po pierwsze - główny złol ucieka, Marcus podjeżdża Porsche i następnie co robi, wraz ze świadkiem? Nie, nie pomagają wstać Mike'owi, bo po co. Krzyczą do niego żeby wstawał, bullshit totalny.
No i druga rzecz - te końcowe momenty, gdzie gapią się na uciekającego piechotką antagonistę, te durne momenty które trwają wieczność i dopiero potem, nudzi im się chyba i strzela go w kolano.
Ogólnie dobry akcyjniak, spodziewałem się bardziej durnego filmu, ale się pozytywnie zaskoczyłem.