Spodziewałem się głupiego filmu ale to przerosło moje oczekiwania. Kristen Wiig i Annie Mumolo błyszczą w tym filmie niczym bombka na choince. Ale prawdziwą perełką jest występ Jamie Dornana. Gdy zaczyna śpiewać to wchodzimy na inny poziom komedii. Do tego takie perełki jak występ Andego Garcii i pewnego kraba...
Poczucie humoru jest tu specyficzne , a sama fabuła jest tylko pretekstem do pokazania wzajemnej relacji Barb i Star. Ale to działa. Głupkowatość tego filmu jest zaraźliwa. Do tego w przeciwieństwie do wielu innych filmów utrzymanych w podobnej konwencji, ten nie przekracza granic dobrego smaku. Momentami jest lubieżnie, ale nie wulgarnie. No ijest to żadki przypadek filmu w którym nawet czarny charakter potrafi wzbudzić sympatię. Może już czas wybrać się na Florydę?