Zachęcony zwiastunem produkcji oraz metką "thriller/kryminał" jej przyznaną, z niekłamaną nadzieją przystąpiłem do dzieła Philipa Martina i... szybko zrewidowałem swe poglądy odnośnie gatunku filmu (...). "Fałszerz" to niemalże pełnokrwisty obyczaj, momentami jedynie przypominający widzowi o swych bardziej rozrywkowych korzeniach (...). Trzon recenzowanego tytułu buduje próba zbliżenia się protagonisty do nieco wyobcowanego syna, wychowywanego w głównej mierze przez dziadka (...). "Fałszerza" polecam przede wszystkim osobom lubującym się w rodzinnych obyczajach oraz pragnącym ujrzeć ponownie w akcji zapomnianego nieco Travoltę.
więcej