Ten sam reżyser, inni scenarzyści i katastrofa! A Tommy Lee Jones- naprawdę po tym filmie ogromny szacunek jaki miałem do tego aktora zachwiał się w posadach.
Jedno z większych filmowych rozczarowań
Nie był taki zły, ale jednak słabszy. Ten przygłup Knoxville mnie drażnił swoją głupią gębą.
MiB widziałem w kinie, gdy byłem jeszcze w liceum
jakoś tak się złożyło, że MiB 2 widziałem dopiero wczoraj i... jestem prawie pewien, że to jeden z najgorszych filmów jakie widziałem...
nawet nie chce mi się pisać jak bardzo ten film jest zły, szczerze odradzam jego obejrzenie, już lepiej pozmywać naczynia albo zrobić pranie...
Po prostu ktoś stwierdził, że wystraczy Lee Jones, Smith i nazwa Faceci w czerni 2 do stworzenia dobrego filmu. Zapomnieli tylko, że pierwsza część miała jescze ciekawy i zabawny scenariusz oraz świetne efekty specjalne. Podczas oglądania dwójki uśmiechnąłem się dwa razy. Raz przy scenie na poczcie, drugi raz na samym końcu kiedy "J" otworzył szafkę. Cała reszta to faktycznie żenada. Począwszy od scenariusz, a skończywszy na efektach specjalnych, które są kiepskie, a momentami wręcz fatalne.
Powiem tak. Kiedy widziałam MiB 2 pierwszy raz stwierdziłam, że to wielka porażka w porównaniu do zabawnej i inteligentnej MiB 1. Natomiast kiedy ogladałam ją wczoraj stwierdziłam, że nie jest tak źle. Jest to po prostu inny film, nazwijmy go może bardziej refleksyjnym. Nie ma tam tak wielkiej ilości gagów i nie jest tak sprytny jak MiB 1, ale może jest wiecej jakiejś tęsknoty, nostalgii, patrzenia w gwiazdy. jednym słowem nie skreslałabym go już dziś tak totalnie. Po prostu jest inny.
Dokładnie tak, Nymeria. Film jest słabszy od pierwszej części ale na pewno nie zasługuje na to,żeby tak na nim wieszac psy. Oglądałem ostatnio na axn i mimo,że czasami mizerne efekty raziły w oczy,to na prawdę fajne kino. Co prawda Serleena nie umywa się do Edgara-karalucha z jedynki,ale nadal jest gadający mops Frank,który jest nawet zabawniejszy niż w poprzedniej części a i robaki mnie nie zawiodły :)
Film niezły, ale nic więcej, nie powala i dużo mu brakuje do jedynki. Ot, lekki rozrywkowy film ma parę fajnych momentów- pies Frank, robaki, ludki w szafie, ale niczym się nie wyróżnia specjalnie ani nie zachwyca. Niektóre elementy były przekombinowane i nie podobały mi się- np. przywracanie pamięci. Już całkiem się zakręcili z tym, to naprzemienne kasowanie i wracanie wspomnień. Poza tym szkoda, że małżeństwo K się rozpadło. 1 fajnie się skończyła, K wrócił do żony. a tutaj się okazuje, że wszystko na darmo. Tak samo wątek z babką-koronerem urwał się bez sensu, była fajna i wyrazista w 1, ale nie pociągnęli tej postaci, jest wzmianka tylko, że sama zrezygnowała.