Hej, czy ktoś wie dlaczego kiedyś tak często praktykowano zatrudnianie aktorów, którym potem podkładanie głos kogoś innego?
Jolanta Umecka podobno oczarowała Polańskiego na tydzień przed rozpoczęciem zdjęć, więc ją zatrudnił. Niestety, kiedy okazało się, że jest kiepską aktorką ("o temperamencie cielaka", jak mówił później sam reżyser i koszmarnej dykcji), było już za późno i Polański musiał ratować film dubbingiem.