Od pierwszych słów wypowiedzianych przez Oswaldo czuło się, że ta rola napisana jest pod Waltza. Mieliście podobne odczucia?
Nie moge czytac tego co tu sie pisze. Na wstepie zaznacze, ze jestem fanem Quentina, ale nie uwazam Bekartow (ktore mialy cos w sobie) czy django za jego opus magnum, wrecz przeciwnie uwazam, ze django i jackie brown to jego najgorsze filmy. Wszystko rzecz gustu, ale jak widze tutaj zanwcow, ktorzy filmy tarantino zaczynali ogladac od bekartow, to mnie krew zalewa - roth zagral swietnie i tak jak lubie waltza, to po wystepie w bondzie chyba wszyscy sie zgodza, ze przyda mu sie odpoczynek. Pomine juz fakt ze w django mial podobna role ktora tutaj mialby zamiast rotha. A Roth na przyklad z takich powodow nie zagral w burton fink bo ta rola bylaby zbyt podobna do tej z 4 rooms. Kto uwaza rotha za aktora przecietnego czy najslabsze ogniwo, prosze obejrzec 1900: czlowiek legenda albo wsciekle psy.
Roth zostal zapomniany i gral strasznie shit w ostatnim czasie, dlatego osobiscie uwazam za strzal w 10 jego angaz do H8
Wreszcie ktoś nie oczernia Rotha, ktory eg mnie jest bardzo dobrym aktorem, ktory zacz byc rozpoznawalny duzo wczesniej niz Waltz właśnie. Bo od kiedy większość tu kojarzy Waltza? Pewnie wiekszosc od Bekartow właśnie. Waltz juz Wam sie tak w pamiec z ta charakterystyczna rola wbil, ze nie dziwie sie, ze ludzie widza go w tej roli (sama widzialam), bo on właściwie stworzył taka postac. To nie znaczy, ze Roth nasladuje samego Waltza i wypada gorzej. To jest interpretacja postaci, ktora najwyrazniej upodobal sobie Tarantino. To troche tak jakby ktos zastapil Deppa w Piratach z Karaibow i ludzie zaczeliby marudzic, ze go nasladuje. Well, that's the point.
Ja najpierw obejrzałem Ósemkę a później Django (wcześniej nie widziałem filmu Django) i byłem przekonany że Waltz to Roth, bardzo podobni w swoich charakteryzacjach jak i cechach charakteru. Obydwaj według mnie zagrali świetnie i co więcej moim zdaniem te dwie postacie to najlepsze postacie w tych dwóch produkcjach ( no może w Ósemce Oswaldo stawiam na równi z S.L.Jacksonem)
Zdecydowanie. Jestem ciekaw czy Waltz dostał propozycję zagrania w Nienawistnej Ósemce.
To samo zauważyłam, nawet też odwołałam się w swojej recenzji filmu do tego, ale trudno tu 'winić" Rotha ktory taki dostał rys scenariuszowy postaci to i mniej więcej zagrał, Tarantino widać lubi taki typ bohaterów, gdyby to miał zagrać Waltz to byłoby już to trochę traktowane jak " co za dużo to niezdrowo".
Od pierwszych słów wypowiedzianych przez Oswaldo czuło się, że mistrz pastiszu Tarantino zaangażował genialnego Tima Rotha, żeby sparodiował manierę Christopha Waltza.
Ale Tim Roth jest do Waltza podobny i zawsze grał bardzo podobnie. Tak że uważam że jest to raczej zbieg okoliczności. Wystarczy przypomnieć sobie "Wściekłe psy". Obaj są po prostu świetnymi aktorami a rola byc może była faktycznie pisana pod Waltza :-)
Dokładnie! Myślałam, że to tylko moje odczucie. Nawet momentami miałam wrażenie, że naśladował Waltza i jego grę w Django. :D
Well, well, well, looks like Minnie's haberdashery is about to get cousy for a next few days - ta kwestia była napisana totalnie pod Waltza.
Powiem nawet, że w pierwszej chwili myślałem, że to Waltz. Trochę to wygląda tak, jakby to była dla niego napisana rola, ale się nie zgodził :)
A może inaczej, Tarantino stworzył bardzo podobną postać co w "Django"...
mylisz się niestety:) po prostu tim roth zagrał swoją postać dokładnie tak samo jak walz zagrał landę w benkartach. i to całe podobieństwo.