o ninja i sztukach walki, scenariusz przewidywalny, ale nie o to przeciez chodzi, chodzi o walki a te na najwyzszym poziomie 8/10
Ja właśnie odniosłem wrażenie, że to taki nieoficjalny remake Revenge of the Ninja (1983) z Shô Kosugim. Podobny scenariusz, motyw zemsty po utracie kogoś bliskiego, narkotyki itp. Z tą różnicą, że do tamtego filmu mam sentyment i wolę Kosugiego w roli Ninja, poza tym film miał lepszą muzykę i klimat, za to w tym nowym filmie lepsza choreografia walk (brak zbędnych salt i innych popisów akrobatycznych). Tutaj mamy solidne, dynamiczne sceny z blokami, szerokim wachlarzem ciosów, chociaż miałem kilka momentów w filmie, które mnie nudziły - na szczęście za kilka minut znów powracała akcja i dobrnąłem do końca. Podsumowując polecam, zwłaszcza miłośnikom gatunku lub jako przerywnik od "cięższych" filmów, pozdro.
Same walki to za mało, to już nie te czasy. Gdy fabuła się nie klei to wychodzi lipa. Ale faktycznie trzeba przyznać, że w tym filmie choreografię mieli naprawdę niezłą, bardzo efektowne sceny walk, szkoda, że tak bez większych emocji , to wszystko było zbyt płaskie, za mało dramatyczne. Ostatecznie 6/10
film swietny, lepszy niz ten wysokobudzetowy chlam co leci teraz w kinach!
jak ten film sie komus podobal, polecam : http://www.filmweb.pl/film/El+Gringo-2012-631459 z tym samym aktorem
a co do fabuly wole zeby byla prosta (i miala niedociagniecia) niz zeby byly super efekty specjalne i fabule o niczym (jak teraz sie ostatnio dzieje w kinach)