byłem wczoraj na horror festiwal w multikinie i ogladałem 2 filmy, miedzy innymi ten ( ten był pierwszy ), porazka, ktos chyba pomlił dramat psychologiczny z horrorem, gdyby nie to e miałem 0,7 do wypicia z kumplem to we sami zrobilibysmy lepszy chorror na sali, to jakas pomyłka !!!
Zdecydowanie zgadzam się z przedmówcą! Ten film to jakaś pieprzona kpina a nie horror. Pseudo psychologiczny thriller w którym nie wiadomo o co chodzi. Również byłem na horror festiwal w Multikinie [i szczerze mówiąc nie żałuje 20zł poświęconych na obejrzenie tego i następnego (beznadziejnego filmu, którego finish można było wywnioskować po pierwszych 15 minutach oglądania)... bo przynajmniej wiem, co to znaczy beznadziejny film]
głupi jest pewnie bo nie zzrozumieliście o co chodzi po co przecież głowkować jak można iśc na łatwizne.i jeszcze jedno to nie był dramat psychologiczny tylko dreszczowiece psychodeliczny no ale trudno oczekiwać pochwały od osób które nie wiedzą czym sie charakteryzuje poszczególny gatunek filmowy.co do tego filmuZbrodnie czasu to daje rade obejrzeć ale ja bym go nie nazwał horrorem ani dreszczowcem
Jeśli festiwal ten nazywał by się "dreszczowiec psychodeliczny festiwal" to może bym wystawił pozytywną ocenę (o ile zdecydowałbym się pójść do kina na coś takiego). Poszedłem na horror festiwal aby poczuć trochę grozy, a nie po to by główkować nad "niesamowitą głębią tego wspaniałego filmu", której niestety, ani ja ani 99,9 % widzów oglądających ten film nie dostrzegło.
nie możesz wystawiać negatywnej oceny filmowi dlatego, że pomylił festiwale. a jak by dali np "zieloną mile" to powiedziałbyś, że jest beznadziejna, bo to nie horror?
TY TO NIE ZNACZY 99,9% A WIĘC MÓW ZA SIEBIE .GROZA NIE WĄTPLIWIE W TYM FILMIE BYŁA.nO COŻ SA FILMY KTÓRE SĄ PROSTE I ŚA TAKIE NA KTÓRYCH TRZEBA GŁOWKOWAĆ TY JAK WIDAĆ TYCH DRUGICH NIE LUBISZ
To jeszcze pozostaje Ci opanowanie interpunkcji. Dla bystrzaka, który wychwycił tę nietuzinkową głębię "Pop Skull", nie będzie to problemem.
Ty EON "Bystrzaku" to może powiesz gdzie jest ta głębia bo ja za głupio chyba jestem:(
no prosze kolejny raz powtarzam nie masz arguemntów eon to sie czepiasz byle czego.Jak sie nie ma argumentów to sie nie dyskutje.
A o czym ja mam z Tobą dyskutować?! Sam nie podałeś żadnych argumentów poza stwierdzeniem, że 'nie zrozumieliśmy' i że 'trzeba główkować'. Jak chcesz bronić tego filmu, to potrzeba czegoś więcej niż górnolotna ogólnikowość. Ja swoją opinię wyraziłem w osobnym temacie.
Dobra wiec ci wytłumacze .Film oddziałuje na widza już chociażby przez zmysł wzroku.Co do fabuły to mozna stwierdzić ,że te wizje tego gościa są spowodowane narkotykami albo działa rzeczywiście jakaś siła nadprzyrodzona,albo jedno i drugie.Fabuła jest tak naprawde otwarta i mozna interpretować dowolnie.Do tego jeszcze odpowiednia barwa kolorów w tych wizjach, warto wspomnieć o muzyce.Film ogólnie przypomina Requiem dla snu.Nie jest to dreszczowiec tak jak piła gdzie sie leją hektolitry krwi czy coś nagle wyskakuje zza drzwi.Reżyser wprowadza widza w klimat,oczywiście stopniowo.I jeszcze jedno to jest dreszczowiec psychodeliczny a nie tak jak bartek napisał"dramat psychologiczny"
Porównanie do Requiem chyba nie do końca trafione - tam był niezły scenariusz, genialna muzyka i dobre aktorstwo, w pop skull żadnego z powyższych nie uświadczysz. Film sprawia wrażenie nagranego przypadkiem i zupełnie bez scenariusza. Mimo, iż lubię filmy, w których napięcie budowane jest powoli, na pop skull się zwyczajnie wynudziałam:/ Argument, że film posiadał jakąkolwiek głębię jakoś do mnie nie przemawia - motyw rozpadu nastoletniego związku i związanych z tym osobistych przeżyć jest tak banalny że aż śmieszny:/
Prosiłem o argument, nie streszczenie czy interpretację. Pewnie nie uwierzysz, ale jestem na tyle rozgarnięty, że pojąłem o co w tym filmie chodzi, naprawdę. Problem w tym, że realizacja tematu jest koszmarna - od dialogów, przez atmosferę, po formę.
Czytając tego typu posty na temat "Pop Skull" można zaobserwować poziom intelektualny średniej odbiorców na salach kinowych. Przez takie podejście nasza kinematografia wygląda tak jak wygląda.
Ci z was żałośnie ignoranci którzy zarzucają filmowi brak elementów grozy, powinni oglądać uważniej...lub po prostu wyjść i wypożyczyć podręcznik "Spostrzegawczość dla bystrzaków" ;'
dokładnie tak jak piszesz ludzie jak nie maja sie do czego doczepić to sie czepiaja aktorstwa ,scenariusza, itp.według mnie film bardzo dobry.