Najlepsze sceny jak Marysia była u tych państwa co mieli tego rozwydrzonego syna i ojciec
wychodzi i mówi : Plejboja niech mu pani poczyta .Dobre było też jak Gołas w nocy łaził do
Maryśi i potem się pytał kto był u Maryśi wieczorem ? .Albo jak robił obiad i gotował makaron
ale on tego nasypał wtedy do tego garnka .Co tam więcej oczywiście o ilości cukru w cukrze
i jak odkrył że facet tak naprawdę pędził bimber .Albo z tym psem jak wpadł do wody i tam
jak jakiś sportowiec zaczepiał Marysie .Dobra komedia dla mnie kultowa uwielbiam tę rolę
Wojciecha Pokory i dla mnie nigdy nie znudzi się .
"Marysiu, ja się Marysi nie podobam?" - PRZECUDOWNE oświadczyny Czechowicza, po odkryciu przez Pokorę laboratorium ds. badania zawartości cukru w cukrze :D