Pierwszy raz do końca obejrzałem wczoraj.
Film mocny, psychologia współwięźniarek, prokurator stalinowski i inne - super.
Nie do końca rozumiem wszystkie wątki:
- czy bohaterka momentami grała, czy rzeczywiście była na skraju psychicznej skrajności i zachowywała się momentami jakby wariowała, czy była silną postacią ?
- o co chodziło z Mirą, dlaczego była w szpitalu, czy ona rzeczywiście ją sprzedała, czy tamci wmówili Tanii?
- czy to co podpisała rzeczywiście była prawdą, czy dopisali swoje ?
- co dzieckiem, czyje to było dziecko, czy bohater którego grał Ferency, wtedy ją zgwałcił/ mam na myśli dziecko urodzone w szpitalu więziennym /, czyje było dziecko z domu dziecka pod koniec ?
- co z dziewczyną z prowincji, nie dosłyszałem, wypuścili czy zabili?
Oceniam 9/10
Oglądałem film dosyć dawno, wczoraj tylko fragment, ale z tego co pamiętam (mogę się mylić) to:
- wg mnie w niektórych scenach grała, ale z biegiem akcji chyba powoli zaczęła tracić zmysły
- tego z Mirą też nie do końca rozumiem, prawdopodobnie zabierajac ją z celi powiedzieli, że wychodzi (dlatego współwięźniarki tak powiedziały Antoninie), a tak naprawdę została pobita podczas kolejnego przesłuchania i znalazła się w szpitalu więziennym
- podpisała to do czego ją zmusili
- dziecko było Ferencego, które trafiło do domu dziecka, na końcu filmu to jest to samo dziecko - Małgosia
- dziewczyna z prowincji (Dykiel) miała "czapę" czyli karę śmierci, o czym sama mówi w pierwszej scenie z jej udziałem
Jeżeli coś pomieszałem, to proszę poprawiać.
- czy to dziecko to owoc gwałtu którego się na niej dopuścił gdy była nieprzytomna, czy spotkania Wigilijnego ?
- tak, z chłopką było w ten sposób że po prostu przyznała się że siedzi za głowę
p.s. Romantowska była prześliczna
- Biorąc pod uwagę relacje, które widzimy między nimi już po tym jak się okazuje, że Antonina jest w ciąży, nie był to gwałt. Osłabiona psychicznie prawdopodobnie oddała mu się dobrowolnie. Być może liczyła na jakieś korzyści, które mogłyby z tego wyniknąć.
też brałem pod uwagę taką wersję, potwierdzeniem takiej teorii byłby list który od niego dostała /domniemam że od niego/, który wyrzuciła, a zakładam że nie było w nim nic co by wskazywało na jakieś negatywne rzeczy. W moim odczuciu on się w niej zakochał czy sądzisz tak samo ? Co może się dziać w psychice osoby która siedzi w więzieniu jeszcze w tamtym ustroju, jako więzień polityczny, tego nie wiemy dzięki Bogu. Film pozostawia kilka pytań dla widza,bynajmniej ja wychodzę z takiego założenia, nie czytając recenzji lub innych materiałów na ten temat.
Zauważ, że w pewnym momencie kłótni, kiedy Antonina krzyczy "Gestapo, SS-man!", Morawski odpowiada "Co ty wiesz o Gestapo, czy ty wiesz co to był obóz?". Może to świadczyć o tym, że w pewnym momencie życia on sam był więźniem i w ten sposób może w jakimś stopniu narodziła się ta psychiczna wieź między nim, a Anotniną.
dokładnie tak samo to odczytałem, czyli coś w rodzaju Syndromu Sztokholmskiego.
Gra Pani Jandy mocno poprawna, natomiast będąc pod tak wielką presją psychiczną, powinny wystąpić zaburzenia nerwicowe, bezsenność, ataki lęku i pochodne, co nie było pokazane w filmie, normalnie spała / być może z wycieńczenia, ale wówczas są okropne koszmary /, najwyraźniej bohaterka była silną psychicznie osobowością lub przeciętnie inteligentną, dlatego też nie dopadły ją tego typu zaburzenia.
Co ty możesz wiedzieć o sile psychicznej, o przeciętnej inteligencji i tym podobnych sprawach, twierdzisz że powinny wystąpić zaburzenia różne itd. Co ty psychiatra jesteś? Ile masz lat?
i różne stany miałem, więc cokolwiek tutaj napisałem. Z aresztem nie miałem nic wspólnego więc może i nie mam prawa się wypowiadać w ten sposób, jednak to tylko forum wszak do tego służy by coś tutaj "popisać"
Mic nie podpisala. Sfabrykowali wszystko, oto chodzilo przeciez, ze sie niepoddala i dlatego tak ja meczyli a wyjsc chyba i tak nie miala szans...
Ciekawe dlaczego jwj kochanek palnal sobie w leb?
Rowniez czy taka silna babka miala chec na seks czy pomyslala o korzysciach z tego plynących gdy zorientowala się ze "ssman" ma jednak poklady człowieczeństwa?
Ps.K.Janda im starsza tym piękniejsza. Za mlodu w ogóle...
Myślę, że przejrzał na oczy i miał poczucie winy, a po drugie funkcjonariusz UB nie mógłby się bezkarnie związać z kobietą, która była podejrzana o szpiegostwo. Te dwie przyczyny były główne wg mnie, mógł też po prostu nie wytrzymać takiego obciążenia psychicznego, tej pracy.
Nie, ludzie xD To nie tak. On miał świadomość tego, jaką krzywdę Jej wyrządził. Przecież, jako oficer SB mógłby zapewnić Jej willę za miastem, a Jej dzieci szybciutko wspinałyby się po szczebelkach kariery...
On miał po prostu świadomość tego, co zrobił z Polakami. Przez ileś lat torturował ludzi, którzy w warunkach więziennych byli kopani, okładani pięściami, obnażani, zmuszani do spożywania ekskrementów, wiązani, nurzani w zimnej wodzie, gwałceni, łamani psychicznie przez szantaż emocjonalny, ... sporo tego było. I jak taki człowiek ma później żyć ze świadomością że jego dziecko dowie się co robił? ,,O, kochanie to twój tatuś - właśnie idzie kogoś przesłuchiwać. Może każe jakieś pani, takiej jak mamusia, rozebrać się, przez kilka dni będzie ją głodził w ciemni, a na koniec dowcipnie da jej do wypicia mocz. A jak już utraci resztkę sił to zaproponuje jej kolację we dwoje, gdzie spłodzi kolejne takie dziecko jak ty" - wyobrażasz sobie istnienie relacji obarczonej takim balastem doświadczeń? Bo ja nie.
To była śmierć, w pewnym sensie, symboliczna. Wielu Żydów, także Ukraińców, po wojnie przejęło stanowiska w służbach bezpieczeństwa narodowego. Zapewniam Cię, wielu Polaków zostało totalnie zniszczonych, nawet nie wiedząc, czemu właściwie... a chodziło tylko o ich pochodzenie.
Morawski zastrzelił się, ponieważ idea, w którą wierzył, a był człowiekiem głęboko ideowym, okazała się wydmuszką, niczym, okrucieństwem, a on był przyzwoitym komunistą, co widać w licznych scenach z innymi ubekami.
Dziecko oczywiście było jego, ale nie był to gwałt, nie było to również żadne wyrachowanie ze strony Toni, myślę, że po prostu była to potrzeba bliskości po tylu latach w tym szaleństwie więzienia.
List, który Tonia dostała, to było orzeczenie rozwodu, wspominał o tym jej mąż - mówił, że rozwód można dostać zaocznie. Morawski patrzył przez judasz, bo chciał zobaczyć, jak Tonia zareaguje na utratę człowieka, którego kocha. Był w niej zakochany, podziwiał jej niezłomność i być może jednak liczył na coś z jej strony, jakiś cień uczucia
Zgoda, ale myślę, że zastrzelił się, gdyż czuł się bezradny. Nie mógł się przyznać, że to jego dziecko i nie mógł związać się z Tonią, bo to byłby jego koniec.