Nie polecam nikomu.
Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczenie do krytyki, panie, tu nikomu tak nie podoba się.
Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie
Jak można dać filmowi 9, dodać go do ulubionych i wyskoczyć z takim komentarzem?? :D
Tytuł i treść komentarza są cytatem z filmu Rejs. Pada tam taka kwestia, wypowiada ją inżynier Mamoń. To taka ironia.
Malarze holenderscy malowali ludzi starych, pokurczonych i były to jedne z najpiękniejszych obrazów" (i tak jest takze z tym fenomenalnym filmem);)
Ja w ogóle nie lubię chodzić do kina. A szczególnie nie chodzę na filmy polskie w ogóle...
Nudzi mnie to po prostu...
Zagraniczny to owszem. Pójdę sobie.
Bo fajne są filmy zagraniczne.
A ja to lubie Marysie tako jedno, co to zapoznałem na drodze na Ostrołenkie.
A "Rejs" ko------------cham!
Choć mnie samej film nie zachwycił, to jednak muszę się nie zgodzić z Twoją opinią.Tu nie chodzi o szybką akcję, sceny walki, pościgi czy inne tego typu rzeczy.Uważam,że właśnie cały swój niepowtarzalny styl, film ten zawdzięcza powolnemu przebiegowi i monotonności.
Jaki wyrafinowany sposób na obrazę "przeciwnika" dyskusji.Nie ma to jak stara, dobra taktyka rodem z piaskownicy.
Komukolwiek to się może podobać, bawić się to znaczy, że nie kochał nigdy swojej matki.
Ja też chodzę na pokazy mody ale nie mówię, że robię to z miłości do mojej mamy.
Proszę pana... Aż dziw bierze, że nie wzorują się na zagranicznych. Proszę pana.
Wie pan... Przecież tam... Niech pan weźmie na przykład aktora, proszę pana... Yyyy... Zagranicznego... To ten aktor zagraniczny proszę pana... To jego twarz coś wie pan... Nie wiem jak tutaj... Trudno mi w tej chwili powiedzieć, wie pan... Coś takiego wyraża... Wie pan... Jakoś tak... No... No wie pan o co mi chodzi.
A polski aktor proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę pana... Nic! Absolutnie nic. Załóżmy proszę pana. Że jak polski aktor proszę pana... Gra nie?
Widziałem taką scenę kiedyś... Na przykład, no ja wiem? Na przykład zapala papierosa nie? Proszę pana zapala papierosa... I proszę pana patrzy tak: w prawo... Potem patrzy w lewo... Prosto... I nic... Dłużyzna proszę pana... To jest dłu... po prostu dłu... dłużyzna proszę pana. Dłużyzna..
Proszę pana siedzę sobie proszę pana w kinie... Pan rozumie... I tak patrzę sobie... siedzę se w kinie proszę pana... Normalnie... Patrzę, patrzę na to... No i aż mi się chce wyjść z... kina proszę pana... I wychodzę...
Witam, możecie mi wytłumaczyć o co chodzi w tym zdaniu, w tej scenie, monologu w ogóle? To jakiś paradoks czy coś? Parodia parodii? Ukryte dno? Dlaczego ja? Przecież ogólnie rzecz biorąc Mamoń mówi, w większości, prawdę o polskim kinie a już w szczególności o rejsie, szczególnie o tej scenie. Z czego mam się śmiać?
Widzisz, z poczuciem humoru jest tak, jak ze słuchem muzycznym - abo się go ma, albo nie...
Nie martw się, mój ojciec go też nie miał; i tak go kochałem.
Jeżeli chodzi tylko o moje poczucie humoru to się nie martwię. Mnie to nie bawi, w ogóle się tym nie przejmuje. Śmieszą mnie inne rzeczy i świetnie się z tym czuje. Myślałem, że może to rodzaj jakiegoś dowcipu który ktoś mi jest wstanie wytłumaczyć. Ale jak nie to ok. Podobno są ludzie co się śmieją do sera.
Chyba nie do końca się z tobą zgodzę ;-). Pierwszy raz Rejs obejrzałem jak miałem 14 lat i śmiałem się tylko z "patataj". 30 lat później śmiałem się ze wszystkiego :-)
Jak się ma słuch muzyczny, to nie znaczy, że się słucha np. Pendereckiego od kołyski. Sam piszesz, że zacząłeś od "patataj"; ważne, że ZACZĄŁEŚ.
Dokładnie, słabizna. Film o robieniu z siebie błaznów. Kino Bareji o wiele lepsze niz ten gniot.
to mnie wzrusza
jestem ożywiony
tak jakoś ... pobudza
panowie tutaj dość mylnie interpretują treść tego co tutaj słyszeli