im więcej widziałem dzieł tkniętych przez tego gościa, tym nabieram większego przekonania, iż (pomimo dużej dozy potencjału w nim tkwiącego) zaczyna zapadać na chorobę zwaną megalomanią, mitomanią oaz przekonaniem o nieomylności. Niestety po pierwszych 'ochach' i 'achach', po wyrobieniu sobie nazwiska widzę, że zaczyna powielać swoje pomysły. Stosuję wciąż te same chwyty zmieniając tylko okolicznik miejsca i czasu.