J.J. Abrams

Jeffrey Jacob Abrams

6,8
4 159 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby J.J. Abrams
krupy

pszypadeg? nie sondze.

krupy

nie wieżę w przypadki

krupy

"Przebudzenie Mocy" to faktycznie zawód.

O co tu własćiwie chodzi?

Dlaczego Republika jest w jeszcze większej rozsypce niż Imperium po końcowym tryumfie w "POWROCIE JEDI"?
Imperator został przecież zgładzony, Darth Vader przeszedł na jasną stronę mocy, tymczasem tu wmawia mi się, że Republika chyli się ku upadkowi pod naporem jakichś niedobitków Imperium.
Co to za absurd?

I dlaczego Republika wciąż potrzebuje partyzanckiej armii Rebeliantów?
Przecież po zwycięstwie nad Imperium to ona odzyskała władzę nad Galaktyką i nie potrzebuje już Rebelii.
O co tu chodzi?

Film jest słabiutki także z innych powodów.
Nie chodzi nawet o to, że jest WTÓRNY (choć jest i to w skalach niezmierzalnych: to naprawdę kolejny film o Rebeliantach, którzy w imieniu Republiki walczą z nowym Imperium i... kolejną Gwiazdą Śmierci), ale o to, że jest zwyczajnie pozbawiony energii, MOCY. Ale przede wszystkim - fantazji.
Dziwi to tym bardziej, że napisał go znamienity scenarzysta Lawrence Kasdan ("Żar ciała"), a wyreżyserował utalentowany reżyser, J.J. ABRAMS (podpisał wcześniej znakomite "Mission: Impossible 3", tryskające energią i wywrotowe nowe "STAR TREKI" i wzruszającą "Super8").
Niestety zasłużone przezwisko - JAR JAR ABRAMS.
Co za zawód.

To najsłabsze "Gwiezdne Wojny" z... całej serii i... najmniej efektowne, co jest zwyczajnie obciachowe. W istocie to technologiczny szmelc. Nie ma tu wojny, nie ma bitwy, są co najwyżej potyczki, a i te dość niemrawe. Szkoda tylko grającej główną rolę dziewczyny - ta usiłuje trzymać ten film za pysk, ale tego pyska nie ma.
Nie ma mocy.

Jeszcze taka oto refleksja na koniec.
Najsłabsze z dotychczasowych "MROCZNE WIDMO" (głównie z powodu Lisiomordego Jar Jar Binksa) posiadało pewne znamiona dawnego geniuszu George'a Lucasa: fantastyczny czarny charakter Darth Maul, hipnotyczna porcelanowa gejsza Padme Amidala, świetne pościgi na pustyni, a przede wszystkim fenomenalny pojedynek Qui Gon Jinna i Obi Wana z Darthem Maulem oprawiony niezapomnianą muzyką Johna Willimsa).

Widać moc jest tam, gdzie gra muzyka.
https://www.youtube.com/watch?v=Y29EWY-PInc

AutorAutor

bo po obejrzeniu nowej nadziei byłeś bardzo dobrze zorientowany w sytuacji politycznej galaktyki

krupy

Nie byłem, ale to dlatego, że to była część czwarta bez poprzednich trzech. Takiego "komfortu" JJ nie miał. Każdy widział "Powrót Jedi" i widział jak się skończył. Dlatego Kylo Ren nie może już mówić do szczątków Dartha Vadera, że skończy to, co ten zaczął, bo Vader sprzeciwił się złu. I on o tym wie. Wszyscy wiedzą.

AutorAutor

Dobrze mówisz. On zwraca się do Dartha Vadera a nie Anakina Skywalkera. Dartha Vadera który uległ spiskowi i jasnej stronie mocy.

AutorAutor

Minęło 30 lat. Bardzo dużo sie działo kolego. Wszystko jest pozostawione w tajemnicy. Zauważ że z Epizodu 4 też nie dowiadujemy się zbyt wiele o stanie politycznym w galaktyce. Obi-Wan opowiada że była jakaś tam Republika, potem przyszło złe Imperium i teraz walczy z nim Rebelia. JJ Abrams ewidetnie próbuje to odtworzyć oszczędzając detali o obecnych podziałach w galaktyce. Moim zdaniem przesadził bo aż głupio to wszystko wygląda. Mógł chociarz się pokusić o kilka scen w Senacie. Jedyne czego sie dowiadujemy w filmie o sytuacji politycznej to z przemowy generała Hux'a.

Republika nie rządzi galaktyką, powstała z cześci imperium ale imperium magicznie nie znikneło dlatego że imperator umarł z gwazdą śmierci nr 2. Nowa Republika została w dużym stopniu zdemilitaryzowana przez Mon Mothme, pomimo sprzeciwu Lei, stąd też ten ruch oporu (przeciw First Order-to co się ostało po imperium). First Order miało pokój czy pakt o nieagresji z nową republika. ale jebnęli ich z zaskoczenia (Gwiazda Śmierci 3.0 wystrzeliła w system Hosnian-te 5 planet, gdzie stacjonowała duża flota republiki i obradował senat) żeby przestali wspierać ruch oporu przeciw first order, a przed first order udawali, ze ruchu oporu nie wspieraja, nie mogli otwarcie tego przyznac bo republika jest mloda i za słaba na kolejny wielki konflikt. republika powiela błędy jedi poprzez unikanie rozwiązań siłowych.

Film jest bardzo nierówny, ciężko go ocenić. Mamy świetnie napisanych bohaterów, dialogi, humor ale masz rację, brakuje tu jakis wielkich bitew, wojny. Twórcy chcieli zostawić największe na koniec by nie pokazywac za duzo w 1 części i w skutek tego ten film wygląda biednie. Za bardzo jest zrobiony pod następne części. Taki wstęp. "technologiczny szmelc"? wtf przecież ten film wygląda wyśmienicie Sokół Millenium robi wrażenie. Wszystko jak prawdziwe, mało CGI. Ta cała "magia" ze starej trylogii powróciła. Miałem ciary przez większośc filmu, szczególnie w końcowej scenie z Lukiem. Muzykę w filmie również stworzył John Williams. Jest genialna, szczególnie "Rey theme". Brakuje jakiegoś marszu dla Kylo Rena ale napewno szykuje w następnej części jak postać się rozwinie.



Gregor4567

Nie lubię się powtarzać, ale trudno.
"Nowa nadzieja" to była część czwarta bez poprzednich trzech. Tam niejasność była usprawiedliwiona.
Takiego "komfortu" JJ nie miał.
Każdy widział "Powrót Jedi" i widział jak się skończył.
Kręcąc "Przebudzenie mocy" winien był wytłumaczyć dlaczego rzeczy w republice mają się tak źle jak się mają, (jeśli się mają), i dlaczego, po takim tryumfie nad Imperatorem. i Imperium.
Imperium przegrało nie tylko militarnie, ale przede wszystkim moralnie. Darth Vader obrócił się przeciwko niemu. Wszyscy to wiemy. Dlatego Kylo Ren nie może już mówić do szczątków Dartha Vadera, że skończy to, co ten zaczął, bo Vader sprzeciwił się złu. I on o tym wie. Wszyscy wiedzą. Z wyjątkiem Abramsa. Dlatego ten film w dużej mierze jest nie tyle niezrozumiały, co wręcz nielogiczny.
Republikę mogły przez 30 lat rozłożyć różne choroby, patologie, ale nie spuścizna Vadera i jego imperium, bo ta idea porządku została do cna skompromitowana.

AutorAutor

To było celowe, chcieli zaskoczyc tym jak źle wygląda sytuacja po latach i to po tym triumfie nad imperium. Nie wiemy co się działo i kim jest Snoke ale to akurat jest fajne, pobudza wyobraźnię. Każde kolejne sceny oglądamy z pytaniami "co tu się odpie*dala?". Gdybyśmy wszystko wiedzieli byłoby NUDNO jak w ep 1-3. Kylo Ren jest zafascynowany ciemną stroną mocy. Jest zapatrzony w ciemną moc swojego dziadka, jego wizję rządzenia galaktyką. Chce być równie potężny. Wiedział że ostatecznie Vader sprzeciwił się złu ale co z tego. W filmie rozmowa Snoke'a z Kylo została mocno ucięta. Snoke mówi Kylo, że jesli Vader nie ujawniłby swoich uczuć i zabił Luke`a to imperium by istniało nadal, czym podstępnie zachęca go do zabicia ojca. Kylo wie że musi zabić Hana Solo by nie być więcej kuszonym przez jasną stronę. Dużo scen wycięto z filmu. Ten film powinien trwać ze 3 godziny. Idea Imperium nie została skompromitowana bo imperium rządził Imperator, nie Vader. Film jest logiczny, nielogiczne mogą być tylko przekonania Kylo Rena ale przeciez widzimy jaki on jest. Ta postać jest bardzo złożona, to jest jakiś rozwydrzony rozbity wewnętrznie dzieciak z napadami agresji.

Gregor4567

Spekulacje.
Nie ma sensu dyskutować o scenach wyciętych, bo skoro je wycięto to ich nie ma. Nie należą do wypowiedzi.

użytkownik usunięty
AutorAutor

"fantastyczny czarny charakter Darth Maul" - który został o niebo lepiej przedstawiony w Wojnach Klonów i Rebeliantach, bo w Mrocznym Widmie to postać nudna, bez charakteru, bez historii i bez niczego interesującego

"świetne pościgi na pustyni" - jedyne naprawdę fajne sceny w Mrocznym Widmie

"fenomenalny pojedynek Qui Gon Jinna i Obi Wana z Darthem Maulem oprawiony niezapomnianą muzyką Johna Willimsa." - walka która bardziej pasuje do teledysków niż do filmu fabularnego

Średnio przekonuje mnie argumentowanie jakim to Lucas jest geniuszem głównie przez parę fajnych scen

Nic na siłę.
https://www.youtube.com/watch?v=vs3sVrm_W4o

użytkownik usunięty
AutorAutor

Widziałem już to wieki temu, jest fajne

AutorAutor

Przebudzenie to najlepszy film z całej serii...tuż obok Nadziei, Imperium i Powrotu Jedi :)

nillvo

Goodbye horses
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/

krupy

Glupio mu bedzie do konca zycia nazywac sie Jar Jar Abrams, ale sam to sobie zrobil.

krupy

Przemysł tytoniowy - Przemysław Tytoń?
Przypadek?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones