Jak większość wychowałem się na piosenkach Majki Jeżowskiej, jednak to co ostatnio opowiada jest lekko mówiąc niesmaczne. Wyznania na temat seksu z młodszymi chłopakami którzy sami zaczepiają ją na ulicy mówiąc że wychowali się na Jej piosenkach? WTF. Zresztą, ostatnio w prawie każdym wywiadzie porusza temat seksu. Chyba zapomniała do jakiej publiczności skierowana jest jej twórczość. Zamiast z uroczą uśmiechnięta Panią śpiewającą piosenki dla dzieci, zaczyna mi się kojarzyć ze niewyżytym milfem. A może już gilfem?