Aktor jednej roli. Fatalny w Bondzie
Myślę że jego słaby występ wynika bardziej ze scenariusza. Bo że chłop grać potrafi to już pokazał
Scenariusz to swoją drogą. To był występ a'la Eddie Redmayne w "Jupiter".
Mnie ta jego przemowa pod koniec filmu prawie... uśpiła. Beznadziejny czarny charakter.
KOSZMARNY
Poza tym chyba za młody do tej roli? On i Lea to równolatkowie niemalże...