Serial byłby całkiem fajny, gdyby nie postać byłej żony. Wiem, że taka jest koncepcja całego
serialu, ale ta babka - a raczej jej duch - jest dla mnie strasznie irytująca, pojawia się w
najbardziej przewidywalnych momentach, a jej rozmowy z byłym mężem nie mogłyby być
bardziej oklepane. Serial byłby bardziej...
Totalny gniot. Najbardziej rozbawiła mnie scena gdzie "najlepszy na świece neurochirurg" szuka w internecie informacji o guzach mózgu...