Pamiętacie jak Desmond szalał i jego skoki w czasie? Miał zadzwonić do Penny za 8 lat. Dokładnie 24.12.2004 roku. I tak się stało. Choinka i wigilia. Skąd Desmond dzwonił? Ze statku cumujacego 80 mil od brzegu wyspy. No i teraz mamy odcinek, z którego dowiadujemy się, że Jin nie żyje. Na jego nagrobku w Korei czytamy że zmarł we wrześniu 2004 roku. Hello, to jest wyraźna nieścisłość. Nie wiem co wydarzy się dalej, oglądam Lost po raz pierwszy ale o ile jakoś różne, nawet absurdalne rzeczy trzymały się kupy to tu coś zaszwankowalo